OPOWIADANIE[]
INFO :
- Może będzie nowa postać
- Pisać raczej będę jako narrator
- Kanan jest z Herą.
- Ezra nadal próbuje poderwać Sabine
- Może będzię wymyślona przeszłość Sabine
EPIZOD I
Trwały ćwiczenia Ezry z Kananem,w tym czasie Ahsoka z Herą omawiały plany kolejnego ataku na jednostkę Imperium.Zeb droczył się z Choperem (sory jak źle pisze) tylko Sabine siedziała zamknięta w pokoju.
-Załoga zwijamy się ! - krzyknęła Hera siadając za sterami Ducha.
-Koniec ćwiczeń młody - odezwał się Kanan do swojego ucznia.
Duch poderwał się do góry,Hera wyleciała po kilku minutach lotu z atmosfery i włączyła hipernapęd.
Po upływie 30 minut statek dokował w bazie rebeliantów.
CDN ( tak wiem krótkie to)
EPIZOD II
Załoga z Herą na czele powoli szła w kierunku drzwi,gdy do nich dotarli,okazało się że czeka tam na nich Rex.
-Witam generale - powiedział ironicznie do Kanana,po czym zaprowadził grupę do Komandora Sato.Omawiał właśnie plany z Eskadrą Feniksów.
-O,w końcu jesteście - powiedział
Po kilku minutach obmyślania planów na które nikt z ekipy Ducha nie zwracał uwagi oprócz Hery i Kanana załoga przygotowywała się powoli do misji.Zabierając najpotrzebniejsze rzeczy wyruszyli na zadanie wyznaczone przez Sato.Ahsoka została w bazie.
Do załogi w ostatniej chwili dołączył Rex.
- To dokąd lecimy ? - spytała obojętnie Sabine.
- Musimy odebrać zapasy dla żołnierzy,nic trudnego - odezwał się Rex
-Pff,kolejna nudna misja - powiedziała Mandalorianka.
Lot przebiegł spokojnie,każdy się zajął swoimi sprawami. Kanan karcił Ezre że na ostatniej misji był nierozsądny i prawie dał się złapać imperialnym garnkom.Zeb spał,Chooper pomagał Herze,Sabine znowu siedziała w pokoju,a Rex czyścił broń.
Wylądowali na łące na Lothalu.Ezra szedł już do wyjścia,zapukał do pokoju Sabine,drzwi się po chwili otworzyły i wyszła z nich Mandalorianka.
-Co jest ? - odezwała się
-Emm... Idziesz z nami na misje ? - zapytał lekko zdenerwowany chłopak
-Nie dzięki,zostane.
-Znowu będziesz siedzieć sama w pokoju ? No chodź,Kanan pójdzie z Zebem i Rexem do handlarza a my pójdziemy SAMI na targ.
-NIE ! - powiedziała ostro dziewczyna
Zrezygnowany chłopak musiał więc iść z Chooperem,który skończył pomagać Herze.
Mandalorianka zamknęła drzwi i zaczęła oglądać jakieś zdjęcia,na których była ona,Ketsu i znany dla niej Mandalorianin.
-Dobra,Ezra wiesz co masz robić ? - spytał Kanan.
-Taaak - powiedział zirytowany chłopak
-Tylko bez wygłupów młody
-Haha właśnie konusie - powiedział Zeb
Kanan idąc do umuwionego handlarza rozglądał się za szturmowcami,za to Ezra szedł nie patrząc na droge i co jakiś czas potykał się o coś,ostatecznie wpadł na słup.
TYMCZASEM NA DUCHU :
-Sabine,chodź tu ! - krzyknęła Hera.
-Już ide ! - odkrzyknęła dziewczyna
-Podasz mi ten klucz ? - spytała Twilekanka naprawiająca hipernapęd.
-Masz,znowu się popsuł ?
-Lekko się usmażył,będę musiała go zmienić na nowy, a tak wogóle czemu nie poszłaś z chłopakami ?
-aaa wiesz...- niewiedziała co powiedzieć
-No więc ? - spytała znowu Hera
Dziewczyna milczała
-Ej,co cie gryzie - spytała tym razem zmartwiona pilotka
-Nic takiego...
-Powiedzdz
CDN ( I jak ? Może być ? )
EPIZOD III
-Powiesz ? - pytała natarczliwie Hera,ale z przejęciem w głosie
-No dobra,więc chodzi o to że...
TYMCZASEM NA TARGU :
-Choć kupo złomu weźmiemy to co trzeba i spadamy,za dużo tu garnków - powiedział Ezra
- BU BLU BIU BLU BUP ! -mamrotał coś Chooper
Chłopak zauważył w rogu skrzynie ze znakiem rebeli i podszedł do niej,upewniając się czy to skrzynia z zapasami powoli udawał się na pole gdzie stał Duch.
Kanan nie miał tyle szczęścia co jego uczeń i przed domem handlarza stał oddział szturmowców którzy dobijali się do
drzwi,jeden z nich odezwal się :
-Czego tu szukacie,nic tu po was - i uniusł blaster celując w Jedi.
Zeb nie wytrzymał,zaczęła się walka.Kanan odepchnął mocą większość szturmowców,Rex osłaniał Lasata który bił szturmowca jeden po drugim.Gdy akcja się uspokoiła,weszli do domu handlarza.Najwyraźniej uciekł z domu,grupa wzięła leżące skrzynki z jedzeniem i poszła w kierunku Ducha.
NA DUCHU :
-Hmmm,rozumiem - powiedziała Hera,która usłyszała już co trapi Sabine.
- I co mam zrobić ? - spytała dziewczyna
-Wiesz myśle że...i nie dokończyła bo do pokoju głównego wszedł Ezra z pakunkiem.
-O hej ! Co u was ? - powiedział zdyszany chłopak
Sabine się nie odezwała tylko wstała,walnęła go w ramię i poszła do kabiny pilota
-A tej co jest ? - spytał się Ezra trzymając za bolącą rękę.
-Nic takiego - odezwała się Hera i poszła do Sabine
Chłopak czekał w swoim pokoju na powrót reszty,gdy Kanan z Zebem i Rexem byli już na pokładzie,Hera wystartowała,meldując Komandorowi Sato o powodzeniu misji.
W BAZIE REBELII
-Dobrze,lećcie do bazy - powiedział Sato,kończąc transmisję z załogą Ducha.
-Komandorze - odezwał się głos z tyłu
-Tak Ahsoka ? - odpowiedział Sato odwracając się.
-Wywiad donosi o ruchu oporu na Mandalorze,może warto ich zwerbować ?
-Mandalorianie to waleczni ludzie,ale nie wiem czy można im ufać,ale dobrze,gdy załoga Ducha wróci przydziel ich do tego zadania,a i polecisz z nimi,dobrze?
-Dobrze.
CDN
EPIZOD IV
-Uff w końcu jesteśmy - odezwała się Hera,lądując w hangarze.
Ekipa Ducha szybko wstała z miejsc i wzięła się do zabierania skrzyń.Wychodząc ze statku przywitała ich Ahsoka.Zaprowadziła załoge do Komandora Sato.Po krótkim przywitaniu zaczął omawiać kolejny plan.Sabine nie zwracała na to zbytnio uwagi,ale gdy padła wzmianka o Mandalorze,od razu się zainteresowała.
-To kiedy lecimy ? - wtrąciła się dziewczyna
-Za chwile - odpowiedział Kanan
Po obmyśleniu wszystkich szczegółów,statek wystartował.Hera spokojnie leciała,Kanan siedział z nią w kokpicie,Ezra dobijał się do swojej kajuty,którą zajął Zeb,Sabine siedziała podekscytowana w głównym pokoju.
Lądowanie nie było miłe,wlatując w atmosfere,Imperium zestrzeliło Ducha uszkadzając jeden silnik.Hera i Ahsoką robiły co mogły żeby nie roztrzaskać się o ziemie.Po twardym lądowaniu obolała załoga weszła w sam środek walki,Ruch Oporu Mandalorian prowadził zaciętą wymiane ognia z Imperium.Załoga skryła się,oprócz Sabine która pobiegła do swych pobratymców.W pewnym momencie z nikąd zleciał Mandalorianin,Kanan wyjął miecz,ale chłopak zadał szybki cios w krtań i obezwładnił Jedi.
-Głupi Jedi... - odezwał się
-Hej ty zostaw go ! - krzyknął Ezra wyciągając swój miecz,lecz nieznajomy łatwo sobie poradził związując go wystrzeloną liną.Został tylko Zeb,Mandalorianin wysunął swoje ostrza i był gotowy do walki.
-No chodź - powiedział ironicznie,Lasat go zaatakował ale po chwili leżał na ziemi.
-A teraz mówcie,kim jesteście ?
-Czemu mamy ci to mówić ?! - wrzasnął Ezra
-Dlatego że mam wasze miecze i trzymam w ręce blaster - powiedział,celując w Ezre
-No w sumie,dobry argument - odpowiedział chłopak
-No,więc kim jesteście ?
-Jesteśmy rebeliantami,mieliśmy zawrzeć z wami sojusz - odezwał się Kanan
-A,to wy - powiedział Mandalorianin,rozwiązując Ezre - No,ruchy !
Pobiegli do hangaru,wojownik zawołał jednego z żołnierzy i zażądził odwrót.Nieznajomy napotkał wraz z nowymi sojusznikami Sabine.
-Sabine zbieramy się ! - powiedział Kanan
-Dobra,a to kto ? - popatrzyła się na Mandalorianina w czarno-czerwonej zbroji ze śladami pazurów na hełmie.
-Nowy znajomy,choć !
Po ewakuacji,większość partyzantów z Mandalory wsiedli na statki,a Duch z nowym pasażerem na pokładzie na szczęście odpalił.Będąc w pobliżu bazy głównej,Duch wylądował wraz z innymi statkami Mandalorian.Załoga wraz z nowym znajomym poszli do Sato.
-Na szczęście jesteście - powiedział Komandor
-To gdzie mam podpisać ten pakt czy co tam chcecie ?
-Choć,pokaże ci - powiedział Sato,zaprowadzając go do swojej kabiny
Po 15 minutach,dowódca powiedział że Mandalorianin będzie członkiem załogi Ducha
Ekipa nie było co do tego przekonana,zwłaszcza że trójka z nich została upokorzona przez niego.
-No dobra,poczekajcie tu a ja pójde coś załatwić. - odezwał się Mandalorianin.
Po załatwieniu wszystkiego ekipa wyruszyła na Lothal.
Sabine siedziała z znieznajomy w głównym pokoju.
-Zdejmiesz w końcu ten hełm - spytał
-Po co ?
-Jak ty zdejmiesz to i ja zdejme
-No dobra - powidziała zdejmując hełm
-Łał
-Co? - spytała dziewczyna
-Nic,nic
-Dobra teraz ty zdejmuj hełm
CDN
EPIZOD V
Chłopak zdjął hełm,miał brązowe oczy i blond włosy,dziewczyna popatrzyła się na niego przez chwilę,po czym przytuliła,okazało się że to jej dawny przyjaciel którego zna od dzieciństwa.
Po miesiącu grupa zaprzyjaźniła się z Jango,może oprócz Ezry który był zazdrosny że Sabine spędza dużo czasu z Mandalorianinem.
Dzisiaj trwał trening Ezry z Kananem,trenowali walke mieczem.Gdy chłopak przegrał,Jango obserwujący cały czas to wydarzenie zaśmiał się pod nosem.Chłopak to usłyszał.
-Choć i spróbuj sam jak taki mądry jesteś ! - krzyknął zdenerwowany Ezra
-Okej - odpowiedział Mandalorianin,wyciągając swój Mroczny miecz,Kanan jak i jego uczeń byli tym zaskoczeni - to co,z kim mam się mierzyć ? - powiedział wesoło
-Walcz z Kananem ! - krzyknął Ezra
-Młody...cicho siedź - odezwał się jego mistrz
Walka się zaczęła,na początku Kanan miał przewage,ale ostatecznie wygrał Jango. ( JAK CHCECIE INNE IMIĘ TO DAJCIE PRZYKŁADY W KOM.) Pokonany mistrz pogratulował zwycięzcy.
CDN
EPIZOD VI
Okazało się że Jango jest synem Bo Katan,która znalazła miecz po wydarzeniach z wojen klonów.
Ekipa Ducha poleciała na kolejną misje,mieli za zadanie odnaleźć rebeliantów którzy się rozbili na księżycu Endora,Imperialni wysłali tam swoje oddziały.Gdy dotarli na powierzchnie roździelili się,Kanan poszedł z Herą,Ezra poszed z Zebem a Sabine z Jango,tylko Chooper został na statku.
U Sabine :
-No choć szybciej a nie wleczesz się jak Hutt.
-Bardzo śmieszne
Rozmawiali tak przez parę minut,póki nie zostali złapani w jakąś sieć.Okazalo się że mieszkają tu małe stworki,Ewoki.Zaniosły ich do swojej wioski i zamknęli jako jeńców w jednym z domków.
U Kanana :
-Widzisz jak tu pięknie ? - powiedziała Hera
-Tak,tak widze choć już.
Hera podeszła do Kanana i go pocałowała.
-No to idziesz ? - spytała Hera
-Tak,ide
U Ezry :
Chłopak wraz z Zebem szli przez las aż usłyszeli strzały z blastera,szybko pobiegli w kierunku gdzie było słychać strzały.Okazało się że to szturmowcy strzelają do Ewoków,które broniły wioski na drzewie.Ezra wyjął swój miecz i zabił kilku imperialnych,Zeb wykończył ich karabinem Bo.
-Patrz jakie słodziaki - powiedział Ezra
-Tak widze,małe skrzaty,zupełnie takie jak ty,hahaha
-Ej !
Ewoki zaprowadziły ich do wioski,gdzie trzymali Sabine i Jango,akurat stworki chciały ich upiec.Ezra za pomocą Mocy przekonał ich wodza by uwolnił ich przyjaciół.
-Dzięki młody - powiedziała Sabine
-Nie ma za co - Ezra się uśmiechnął
Ekipa Ducha w koncu znalazła mały oddział rebeliantów,liczący 10 osób.Byli poobijani i mieli rany od strzałów blastera.Rebelianci wraz z rozbitkami zmierzali do punktu zbiorowego,miał tam na nich czekać Chooper.Po kilku minutach zobaczyli swój statek, nagle jeden z żołnierzy padł martwy od strzału z blastera,wszyscy ze zdziwieniem rozejrzyli się po lesie lecz nikogo nie zobaczyli.Padł kolejny strzał,snajper chybił i trafił w drzewo.Rebelianci nie chcieli szukać imperialnego i szybko pobiegli do Ducha.Chooper od razu wystartował,Hera zaprowadziła rannych do pokoju z droidem medykiem i wraz z robotem opatrzyli ich.
EPIZOD VII
Na Duchu panowała spokojna atmosfera,Hera leciała do głównej bazy by przekazać rozbitków dla dowódcy.Hera właśnie rozmawiała z Komandorem Sato,złożyła raport i powiedziała że wkrótce dotrą do kryjówki rebeliantów.Każdy zajął się sobą,Sabine siedziała u siebie w pokoju z Jango,który przed chwilą musiał z Zebem zobaczyć czy Upiur jest gotowy do następnego lotu.Ezra wszedł do pokoju Sabine,wszędzie były jakieś malunki,dziewczyna go nie zauważyła bo pracowała nad kolejnym dziełem.
TYMCZASEM U ZEBA I JANGO :
-I co ? Poleci ta kupa złomu na następną misję - spytał znudzony Zeb.
-Tak,ale ma mało paliwa.Zajmiesz się tym ? - Spytał chłopak
-Tak,tak zajmę się tym - Odpowiedział Lasat
-To dobrze,reszta jest okej. - Powiedział Jango i poszedł w strone pokoju Sabine.
W POKOJU SABINE :
Ezra siedział cicho ale po chwili podszedł do Sabine i ją pocałował.Dziewczyna szybko go odepchnęła i zaczeła na niego krzyczeć :
-Ezra,co ty robisz ?! -spytała lekko zdenerwowana
-Eeee no bo ja - nie wiedział co powiedzieć
-Idź stąd !
-Okej - odpowidział Ezra i poszedł z opuszczoną głową
Sabine po tym zajściu od razu wróciła do malunku,na którym była ona i ... Jango.Który właśnie wszedł do pokoju.
-Hej,już jestem - powiedział z uśmiechem na twarzy
-Cześć - powiedziała zirytowana Sabine
-Ej,coś się stało ? - spytał chłopak obejmując z tyłu Sabine.
-Nic takiego,znowu mi Ezra przeszkadzał.
-A co zrobił ?
-Siedział i się na mnie patrzył
-Nie zauważyłaś go ?
-Byłam zajęta malowaniem.
-No dobra,co było dalej
-Siedział tak aż podszedł do mnie i mnie pocałował...
-Co?!
-No wiem,ja też się zdziwiłam
-Może się w tobie zakochał ? - zażartował
-Bardzo śmieszne...
Gdy Sabine skończyła rysunek Hera lądowała już w hangarze.Przywitał ich komandor Sato który wszedł na pokład.
-Więc tak wygląda statek najlepszego oddziału - powiedział Sato rozglądając się po Duchu - A więc gdzie są ocalali ?
-W pokoju medycznym,zaprowadze pana. - powiedział Kanan i poszedł ze swoim dowódcą.
-No ekipa,fantastycznie się spisaliśmy - odezwał się Ezra
-I co z tego ? Przecież to była zwykła misja - powiedziała Sabine,która nadal gniewała się na chłopca.
Hera dziwnie spojrzała na drużyne nie wiedząc o co chodzi,po chwili powiedziała :
-Zostaniemy tu na kilka dni,uzupełnimy zapasy i odpoczniemy.
EPIZOD VIII
Załoga Ducha przez kilka dni,wypoczywała w bazie rebeliantów.Każdy siedział spokojnie w pokojach,tylko Ezra błąkał się po korytarzu.Chłopak podszedł do pokoju Sabine,chciał zapukać do drzwi i przeprosić Mandalorianke.Gdy już zapukał do pomalowanych drzwi,nikt mu nie otworzył.Ezra pomyślał że nikogo w pokoju nie ma,w rzeczywistości Sabine nie chciała z nim rozmawiać.
Po odpoczynku załoga dostała kolejną misje,mieli polecieć na Sullust i pomóc Rebeliantom odeprzeć Imperialny atak.
Cała podróż minęła dosyć szybko,gdy wylądowali na wulkanicznej planecie,od razu zostali zaatakowani przez garnków,nie mieli możliwości wyjść ze statku,więc rozpaczliwie się bronili.Gdy się wycofali,Hera